Co warto zwiedzić w Jordanii w 7 dni?
Jordania była moim pierwszy zwiedzonym krajem poza Europą. Spędziłam dzień na pustyni niczym z Marsa, podziwiałam jeden z 7 cudów świata i dryfowałam na tafli wody bez większego wysiłku.
W tym wpisie dowiesz się, co warto zwiedzić w Jordanii podczas 7-dniowej podróży, a plan podróży i kosztorys znajdziesz tutaj.
Co warto zwiedzić w Jordanii? + informacje praktyczne
1. Pustynia Wadi Rum
Czy chcesz poczuć się, jak na Marsie będąc wciąż na planecie Ziemia? Jeżeli tak, to musisz spędzić chociaż jedną noc na pustyni Wadi Rum w jednym z beduińskich campów. Nie bez powodu ta pustynia była scenerią dla wysokobudżetowych filmów jak “Marsjanin”, “Prometeusz”, “Łotr 1. Gwiezdne Wojny”, a nawet “Diuna” . W 2011 roku obszar pustyni Wadi Rum został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
W okresie prehistorycznym na pustyni żyło wiele różnych kultur, które pozostawiały po sobie ślady w postaci rysunków na skałach, petroglifów i świątyń. Obecne pustynię zamieszkują Beduini, u których można przenocować i wybrać się na jeep-tour.
Kim są Beduini?
Beduini to koczownicze plemię m.in. krajów arabskich, którzy niegdyś zajmowali się hodowlą wielbłądów, owiec i kóz podążając za stadami w poszukiwaniu pastwisk. Niegdyś obozowali w oazach, gdzie budowali namioty z koziej czy wielbłądziej wełny. Hodowla zwierząt nie przynosiła im wystarczających środków do życia, więc często rabowali karawany. Beduini posiadali własnych przywódców i byli odrębnym społeczeństwem, dlatego władcy innych państw musieli liczyć się z siłą Bediunów.
Pustynia Wadi Rum stała się bardzo popularnym punktem na mapie Jordanii, gdzie turyści z innych krajów i kontynentów chętnie zaczęli przybywać, aby poczuć niespotykany klimat tego miejsca. W związku z tym ponad 90% Beduinów zamieszkujących na pustyni zmieniła swoją profesję z hodowli na turystykę. Na pustyni istnieje wiele beduińskich campów, gdzie można przenocować i przeżyć niezwykłą przygodę, ponieważ wiele z nich organizuje wycieczki jeep’em po pustyni zaliczając najważniejsze punkty. W obozowiskach można liczyć na lokalną kolację w postaci posiłku zarb oraz na śniadanie.
Beduini to najlepsi przewodnicy po pustyni, którzy tworzą ten pobyt niezwykle autentycznym. Same widoki na Wadi Rum są oszałamiające, ale to właśnie Beduini tworzą ten niepowtarzalny klimat. Potrafią ugościć każdego, uwielbiają rozmawiać, żartować i śpiewać – nie ma w tym niczego sztucznego.
Pustynia charakteryzuje się różnorodną powierzchnią od płaskiej piaszczystej pustyni, która pokryta jest czerwonym piaskiem do wysokich pomarańczowych gór z granitowych skał i piaskowców. Cały chroniony obszar Wadi Rum Protected Area obejmuje 720km2. Obszar pustyni skupia się wokół głównej doliny Wadi Rum, a najwyższym szczytem mierzącym 1840 m n.p.m. jest Dżabal Umm ad Dami. Chociaż jest to obszar pustynny to zamieszkuje go około 250 różnych gatunków zwierząt zaliczając nich lisa czerwonego, koziorożca nubijskiego czy oryksa arabskiego. Nie tylko zwierzęta zamieszkują ten obszar, ale także około 360 gatunków fauny i flory, a niektóre z nich mogłam sama zobaczyć.
Wadi Rum zachwyca krajobrazami z każdej strony i zdjęcia tego nie potrafią odzwierciedlić, dlatego każdemu polecam odwiedzenie tego cudownego miejsca.
Jak zorganizować nocleg i wycieczkę na pustyni Wadi Rum?
Najważniejsze jest znalezienie campu u Beduinów, który będzie Ci najlepiej odpowiadał. W momencie szukania obozowiska, w którym chcieliśmy spędzić noc skorzystałam z facebookowej grupy Jordania – przygotowania do podróży, która liczy ponad 16tyś członków. To tam znalazłam najwięcej informacji, a nawet niektóre campy należą do tej grupy. Najczęściej polecanym campem, był Jamal Rum Camp i właśnie to obozowisko wybraliśmy.
Rezerwacji na jedną noc w campie dokonaliśmy za pomocą rozmowy przez WhatsApp z wybranym campem, bez pośredników typu Booking. Z pewnością ta forma dokonywania rezerwacji jest nietypowa, zwłaszcza w innym kraju i na innym kontynencie, ale tak to właśnie działa na pustyni Wadi Rum, chcąc wynegocjować dobrą cenę. Na pustyni obozowisk jest naprawdę dużo, ale najczęściej polecanym na grupach facebookowych poświęconym podróżom do Jordanii był właśnie Jamal Rum camp i nie zawiedliśmy się!
W cenie noclegu 35 JOD/os. (ok. 195 zł/os.) na jedną noc otrzymaliśmy namiot z łazienką, 4 godzinny jeep-tour po pustyni, kolację z pokazem przygotowania lokalnego dania zarb, śniadanie oraz nielimitowane ilości herbaty 🙂 Namioty typu bubble tent były dużo droższe.
Jak dostać się na pustynię Wadi Rum i do swojego campu?
Najlepiej dostać się w okolice pustyni wynajętym samochodem, co zaoszczędzi dużo czasu i można być bardziej elastycznym. Wadi Rum leży w południowo-zachodniej części Jordanii, 66 kilometrów na północ od miasta Akaba. Można do niego łatwo dojechać głównymi drogami z Ammanu (3,5 godziny), Akaby (55 minut) i Petry (1,5 godziny). W zależności z której strony zmierzamy na Wadi Rum, należy się kierować do Wadi Rum Visitor Center, gdzie trzeba zakupić bilet wstępu na pustynię w cenie 5 JOD/os. Jeżeli masz zakupiony Jordan Pass to bilet wstępu masz już wliczony, ale i tak musisz odwiedzić Visitor Center celem podbicia Jordan Pass. Wynajęty samochód można zostawić na darmowym parkingu przy Visitor Center, ale najlepiej skontaktować się z campem, czy i gdzie mają swój parking – nasz znajdował się w wiosce Manshir, gdzie zostawiliśmy swoje auto. Na parkingu czekali na nas Beduini z naszego campu, którzy na pace jeep’a zabrali nas już bezpośrednio do obozowiska.
Co można zobaczyć w trakcie 4-godzinnego jeep-tour'u na Wadi Rum?
Każdy jeep-tour będzie wyglądać inaczej, ponieważ każdy camp jest położony w odległych miejscach od siebie i start wycieczki zaczyna się z innych miejsc. Dodatkowo dużo zależy też od wyboru opcji wyjazdu na 4 godziny lub na więcej godzin, jednak o szczegóły oferty najlepiej ustalać bezpośrednio z campem.
Podczas naszego jeep-tour’u, który trwał właśnie 4 godziny zobaczyliśmy:
- Punkt z pamiątkami i darmową herbatą
- Kanion Khazali
Wiosna Lawrence’a
Dom Lawrence’a
- Łuk skalny Umm Fruth
- Kamień grzybowy (tam zostaliśmy na dłużej pograć w siatkówkę i pooglądać zachód słońca)
- Wiele niezwykłych widoków po drodze.
Nasz jeep-tour rozpoczął się około godziny 14:00 i trwał do zachodu słońca. Myślę, że był to wystarczający czas, ponieważ po 4 godzinach na pace jeep’a w słońcu, z wiatrem i piaskiem dosłownie wszędzie byliśmy naprawdę zmęczeni. Dlatego polecam poświęcić więcej niż jedną noc na Wadi Rum, żeby zobaczyć dużo więcej! My zdecydowanie żałujemy, że poświęciliśmy tylko jedną dobę na to niezwykłe miejsce!
Jak się przygotować na jeep-tour po pustyni Wadi Rum?
Obowiązkową rzeczą jest oczywiście woda, bez problemu można zabrać ze sobą dużą butelkę i zostawiać na pace auta lub w środku. Następnie zabierz ze sobą czapkę lub chustę/arafatkę, w celu ochrony głowy przed słońcem. Co do czapki z daszkiem to trzeba pamiętać, że kierowca nie jedzie 20km/h tylko dużo szybciej, więc czapka może łatwo zlecieć z głowy. (TIP dla kobiet z długimi włosami, wystarczy zrobić kitkę lub niskiego koka i przełożyć czapkę, co zabezpieczy czapkę). Najlepsza jest arafatka, bo ochroni głowę i twarz od uporczywego piasku. Kolejną rzeczą jest coś na długi rękaw, ponieważ bliżej zachodu słońca robi się coraz chłodniej, ja niestety nie zabrałam i musiałam otulać się arafatką. Aby uchronić się od słońca (zwłaszcza, jeżeli ktoś ma tatuaże) lepiej zabrać krem spf oraz nawilżającą pomadkę do ust (ja miałam strasznie wysuszone i spierzchnięte). Okulary przeciwsłoneczne – dla komfortu oczu przed słońcem i piachem (uwierz mi, na pace auta przy szybkiej prędkości piach był wszędzie). Co do ubioru to już indywidualna sprawa, niektórzy ubierają się na sportowo, inni bardziej fancy. Jeżeli chodzi o mnie to postawiłam na luźny i przewiewny kombinezon, który nie krępował moich ruchów, ani nie odkrywał za dużo. Z racji tego, że na 7 dni spakowałam się tylko w plecak to buty miałam jedne sportowe. 🙂
2. Petra
Słynne miasto wykute w skale, jakim jest Petra to kolejny obowiązkowy punkt na mapie Jordanii. Petra to starożytne miasto mieszczące się na południu Jordanii obok nowoczesnego miasta Wadi Musa. Położona jest w skalnej dolinie, do której prowadzi jedna wąska droga wśród skał – wąwóz As Siq. Stolica królestwa Nabatejczyków lub nazywana również Różowo-Czerwonym Miastem jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zachwyca imponującą architekturą wykutą w klifach z czerwonego piaskowca. Miasto Petra zostało założone przez Nabatejczyków w IV wieku p.n.e. i bardzo szybko rozkwitło, dzięki doskonałej lokalizacji, gdzie prowadził szlak handlowy z Indii do Egiptu oraz Arabii Południowej do Syrii. Nabatejczycy czerpali zyski z zaopatrywania karawanów w wodę i inne niezbędne środki w trakcie podróży oraz nakładali na kupców różne opłaty. Dodatkowo lokalizacja miasta była niezwykle bezpieczna, co również przyczyniło się do szybkiego rozwoju Petry.
Petra była bardzo silnym miastem, a Nabatejczycy skutecznie odpierali wszelkie próby zawładnięcia czy zdobycia miasta przez innych władców. Jedyną wątpliwością jest przejęcie kontroli nad miastem przez Aleksandra Janneusza, ale przypuszcza się, że była to kontrola nominalna, ponieważ samo miasto było bardzo trudno podporządkować. Pozostałym władcom, jak wódź Pompejusz Wielki w 64 p.n.e., kwestor Pompejusza Marek Emiliusz Skaurus w 62 p.n.e., król Judei wraz z egipską królową Kleopatrą czy cesarzowi Oktawianowi Augustowi również się nie udało.
Ile kosztuje bilet wstępu do Petry?
- 50 JOD – wstęp na 1 dzień
- 55 JOD – wstęp na 2 dni
- 60 JOD – wstęp na 3 dni
Bilet wstępu możesz też uzyskać kupując Jordan Pass, o którym więcej opisałam tutaj.
Wstęp do Petry jest otwarty dla zwiedzających w zależności od okresu letniego i zimowego:
- 06:00 – 16:30 – w okresie zimowym od 2 listopada do 1 marca,
- 06:00 – 18:00 – w okresie letnim od 2 marca do 1 listopada
Więcej szczegółowych informacji uzyskasz na stronie visitpetra.jo
Jak dostać się do Petry z Visitor Center?
Jest to niezwykle proste, ponieważ jedynym szlakiem, który prowadzi prosto pod Skarbiec Faraona jest kanion As Siq. Przejście jest również mało wymagające, bo droga wśród skał ciągnie się przez około 1,2 km i robi naprawdę duże wrażenie. Polecam wybrać się tą drogą wcześnie rano, kiedy nie ma jeszcze tłumów – nam niestety plany się pokrzyżowały przez pogodę i zaczęliśmy naszą wędrówkę dopiero o 14:00, więc ludzi już było sporo.
Skarbiec Faraona (Al Khazneh)
Po dotarciu do końca kanionu trasy As Siq ukazuje się nam wysoki na 40 metrów i szeroki na 25 metrów Skarbiec Al Khazneh, który powstał prawdopodobnie w I wieku p.n.e. Misternie wykuta fasada w skale różowego piaskowca przybiera różne odcienie w ciągu dnia. Nazwa Skarbiec Faraona wzięła się od legendy, która mówi, że w urnie na szczycie grobowca znajduje się ukryty skarb faraona. Nie wiadomo dokładnie, jakie było przeznaczenie Skarbca, ponieważ jedni uważali, że było to miejsce do przechowywania dokumentów, a inny, że jest to świątynia. Najnowsze wykopaliska wskazują jednak, że pod skarbcem znajdował się cmentarz.
Dolne piętro fasady posiada sześć kolumn zwieńczonych korynckimi kapitelami, a nad czterema środkowymi znajduje się trójkątny przyczółek zwieńczony attyką, na której usytuowane jest górne piętro. Środkowy i boczne akroteriony zdobią ornamenty roślinne, zaś boczne figury orłów i jeźdźców zachowały się szczątkowo.
Na środku górnego piętra znajduje się okrągły budynek tolos, który otoczony jest podwójną kolumnadą, a między nimi można zauważyć posągi postaci, które identyfikowane są z Izydą, Wiktorią, Amazonkami i satyrami. Tolos zwieńczony jest kamienną urną, w której zgodnie z legendą ukryte są skarby. Urna była pod ostrzałem Beduinów, który chcieli uwolnić ukryte skarby, do dziś można zauważyć ślady po kulach.
Główne wejście mierzy 8 metrów wysokości i jest umiejscowione między dwoma centralnymi kolumnami na dolnym piętrze, a główna komnata ma kształt sześcianu o bokach 12 metrów.
W okolicach Skarbca mogą namawiać na wejście wąskimi schodami za 10 JOD na punkt widokowy, gdzie można zobaczyć z góry Skarbiec. Nie daj się jednak naciągnąć, bo kawałek dalej jest dostępna dla wszystkich trasa, o której przeczytasz w dalszej części wpisu.
Ulica fasad
Idąc dalej szlakiem As Siq, który z wąskiej ścieżki zaczyna się stopniowo rozszerzać zaraz za Skarbcem ujrzysz Ulicę Fasad, gdzie znajduje się rząd monumentalnych grobowców Nabatejczyków, które wykute są w skale. Nabatejskie pochówki ozdobione są kamieniami szlifierskimi i innymi dekoracjami, jednak niektóre z nich pod wpływem czynników atmosferycznych zostały zniszczone. Uważa się, że grobowce w skałach reprezentują wyższych urzędników lub książąt zamieszkujących miasto Petra.
Taxi wielbłądem lub osiołkiem?
Na trasie od Skarbca, aż za Amfiteatr można spotkać nawoływaczy, który zachęcają do podwózki na wielbłądzie lub ośle, co mogłoby być całkiem normalne i atrakcyjne dla turysty, jednak to, co zobaczyłam rozerwało mi serce. Spotkałam wielu turystów (co zaskakujące młodych i zdrowych), który korzystali z “usług” przejażdżki na osiołku na stromych kamienistych trasach, gdzie właściciele zwierząt bili je, aby szły szybciej. Osiołki ledwo szły i głośno dyszały, a zadowoleni turyści z uśmiechem na twarzy robili sobie zdjęcia i nagrania. Z wielbłądami sprawa wyglądała inaczej, ponieważ nie mogły iść stromą trasą, gdzie momentami było bardzo ciasno, jednak przypuszczam, że lepiej traktowane nie były. Nalegam, żeby nie korzystać z takich usług, gdzie widać, że zwierzęta są źle traktowane.
Grobowce Królewskie
Kontynuując wędrówkę dalej oczom ukarzą się Grobowce Królewskie, które tworzą serię wielkich mauzoleów z fasadami wykutymi w zachodnim zboczu formacji skalnej Jabal al-Khubtha. W skład Grobowców Królewskich wchodzi Grobowiec Urny, który prawdopodobnie powstał w 70 r. n.e. i pochowany został w tym miejscu nabatejski król Malchus II. Następny to Grobowiec Jedwabny powstały również w okolicach I w. n.e., a jego wygląd jest niezwykle kolorowy za sprawą wykutej w skale fasady ukazującej różne geologiczne warstwy. Trzecim w kolejności jest Grobowiec Koryncki, który powstał między między 40-70 rokiem naszej ery i pod względem architektonicznym można doszukiwać się podobieństwa do poprzedniego grobowca lub fasady Skarbca , jednak grobowiec ten jest w bardzo zniszczonym stanie. Ostatnim i najmłodszym grobowcem jest Grobowiec Pałacowy, który powstał w 129 r. n.e., którego nazwa prawdopodobnie wywodzi się z podobieństwa do rzymskich pałaców z tamtych czasów.
Ulica Kolumnowa
Idąc dalej natkniemy się na Ulicę Kolumnową, której zachowany fragment mierzy 6 m szerokości i 250 m długości. Szacuje się, że budowa Ulicy Kolumnowej datowana jest na koniec I wieku p.n.e. lub na początek I wieku n.e. Dodatkowo pod widocznymi dziś fragmentami ulicy znajdują się ślady żwirowych traktów z końca IV wieku i początku III w. p.n.e.
Amfiteatr
Krocząc dalej ujrzymy Amfiteatr, który powstał w I w.n.e. i jest dowodem na to, że miasto Petra było również miejscem życia kulturowego. Jest to największy obiekt znajdujący się w starożytnym mieście, a jego znaczna część została wykuta w skale. Amfiteatr mógł zmieścić około 10 tysięcy osób.
Szlak Al-Khubtha do punktu widokowego na Skarbiec
Chcąc zobaczyć rewelacyjny widok na Skarbiec Faraona z góry musisz wybrać się na jeden z punktów widokowych. Zaraz za Amfiteatrem po prawej stronie rozpoczyna się szlak Al-Khubtha (trasa zielona), który doprowadzi Cię do małego namiotu, gdzie można napić się herbaty, kawy czy czegoś zimnego z widokiem na Skarbiec.
Szlak w obie strony mierzy ok. 3,5 km i spokojnym krokiem można go pokonać w około 3 godziny, jednak dla osób bardziej aktywnych fizycznie lub szaleńców, jak ja można pokonać trasę w 2 godziny. Szlak rozpoczyna się na placu Głównego Szlaku po prawej stronie zaraz za Amfiteatrem. Szlak głównie prowadzi schodami w górę, gdzie podczas wędrówki można podziwiać widoki na niezwykłe formacje skalne. Na końcu ścieżki znajdziesz strzałki namalowane na skałach, które pokierują Ciebie w stronę namiotu. W tym momencie trasa rozpoczyna się wąską ścieżką wśród skał i roślin.
Na końcu szlaku Al-Khubtha znajduje się niewielki namiot, gdzie można się napić herbaty, kawy czy zimnego napoju w puszcze ciesząc się niezwykłym widokiem na Skarbiec Faraona z góry. Niestety szlak wymusza na nas powrót tą samą drogą, jednak ponowne oglądanie widoków wszystko rekompensuje.
Na zdjęciu poniżej znajduje się wspomniana trasa zielona, którą należy podążać, a tutaj możesz pobrać Skan mapy z ulotki miasta Petra, którą otrzymałam w Visitor Center.
Ad Dajr
Wracając na oficjalną czerwoną trasę ze szlaku Al-Khubtha kontynuowaliśmy naszą pieszą wędrówkę w stronę Ad-Dajr, która była przyjemna, jednak w momencie rozpoczęcia się trasy różowej Ad-Dair (Monastry) trasa zaczęła robić się stroma, kamienista, często wąska, co powoduje ją z pewnością uciążliwą. Ta część trasy z pewnością nie jest dla wszystkich (zwłaszcza starszych osób i dzieci, który było bardzo mało na szlaku). Niestrudzeni przebytymi już kilometrami i palącym słońcem szliśmy szybkim krokiem w górę. Po drodze można napotkać wiele sklepików, a nawet miejsc, gdzie można się czegoś napić. Im wyżej w górę tym piękniejsze widoki, jednak trzeba włożyć wysiłku, aby je zobaczyć. Przyznam, że w połowie drogi odczuwałam już ból nóg, jednak mając jeden dzień w Petrze postanowiliśmy go wykorzystać na 100%.
Na końcu różowego szlaku Ad-Dair znajduje się wyczekiwany klasztor Ad Dajr, który podobnie, jak wiele innych budynków w Petrze został wykuty w skale piaskowca w i wieku n.e. Dokładnie znajduje się na rozległym płaskowyżu u podnóża wzniesienia Dżabal ad-Dajr. Fasada mierzy 47 metrów wysokości i 48,3 metrów szerokości czyniąc ją największą w Petrze. Wyglądem przypomina wcześniej opisany Skarbiec Faraona, jednak posiada mniej elementów hellenistycznych i wśród wielu turystów nie jest, aż tak popularna, jak fasada słynnego Skarbca. Może to być spowodowane tym, że trasa od Skarbca do Ad Dajr jest dosyć wymagająca i mało zwiedzających tutaj dociera, co dowodem jest mała liczba osób pod samą fasadą Ad Dajr, gdzie pod Skarbcem czasami nie można się przecisnąć (tak właśnie było, jak wracaliśmy tą samą trasą).
Na miejscu znajduje się restauracja As Deir, gdzie można coś zjeść, napić się kawy, herbaty i zwyczajnie odpocząć z niezwykłym widokiem na Ad Dajr.
Wewnątrz budowli znajduje się prostokątna komnata o wymiarach ok. 11×12 m z dwoma ławami po bokach. Przeznaczenie tego obiektu jest nieznane, ale przypuszcza się, że w czasach nabatejskich pełniła funkcję świątyni lub grobowca. Część badaczy przypuszcza, że mogło to być miejsc kultu deifikowanego po śmierci króla Obodasa I.
Jeżeli jeszcze starczy Ci sił możesz wdrapać się na pobliskie punkty widokowe, z których jeszcze lepiej widać klasztor. Przyznam, że w tamtym momencie miałam już dość, ale chęć doświadczenia, jak najwięcej motywowała mnie i po krótkim odpoczynku w restauracji poszłam na jeden z nich (ten położony bliżej ;p). Nie zawiodłam się, bo wejście do jaskini w skale z widokiem na Ad Dajr był rewelacyjny, a zdjęcie mówi samo za siebie.
Podsumowanie jednego dnia w Petrze:
- czas spędzony w Petrze ok. 5,5h (od 12:00 do 17:30)
- pokonanych kilometrów pieszo w mieście Petra: ok. 20 km
- przewyższenia (względem Samsung Health): 127 pięter
- zaliczonych miejsc: 10/15 względem ulotki, my byliśmy jeszcze na punkcie widokowym na Skarbiec, tutaj możesz pobrać Skan ulotki z opisem atrakcji w Petrze
- poziom zmęczenia: na wielu odcinkach bez większego zmęczenia, różowa trasa Ad-Dair (Monastry) jest ciężka 8/10,
- poziom trudności w subiektywnym odczuciu: oficjalna i główna trasa jest do pokonania bez większego wysiłku i oceniam ją na 4/10, trudniejszy jest zielony szlak Al-Khubtha na punkt widokowy, jednak mimo drogi ciągle w górę idzie się po schodach, oceniam ją na 6/10, najtrudniejszą trasą był szlak różowy Ad-Dair (Monastry), który prowadzi po nierównych skałach, wzniesieniach, uliczki są wąskie, co często powoduje zator, oceniam ją na 8/10
3. Morze Martwe (Dead Sea)
Po wizycie w Wadi Musa i zwiedzaniu Petry udaliśmy się prosto do miasta Swemeh, które położone jest nad Morzem Martwym. Nazywane również Morzem Diabelskim, Morzem Sodomy, Morzem Lota, Morzem Cuchnącym czy Jeziorem Asfaltowym i nie ma się co dziwić, bo jest to najniżej położone miejsce na ziemi, co sprawia, że wywołuje wiele emocji.
Morze Martwe położone jest na pograniczu Jordanii, Izraela i Palestyny i znajduje się na najniżej położonym obszarze lądowym Ziemi – 437,6 m p.p.m. Woda z Morza Martwego nie odpływa, ale z różnych przyczyn jej poziom systematycznie spada, nawet o metr rocznie. Jedną z przyczyn jest pozyskiwanie materiału do produktów kosmetycznych. W celu spowolnienia procesu obniżania wody dwa państwa (Jordania i Izrael) podpisały umowę, aby powstał rurociąg doprowadzający do Morza Martwego wodę z Morza Czerwonego.
Dlaczego warto zażyć kąpieli w Morzu Martwym?
Po pierwsze kąpiel w Morzu Martwym jest bezpieczna, ponieważ poziom zasolenia nie pozwoli Ci utonąć, więc nie musisz nawet umieć pływać. Pamiętaj jednak, że nie należy kąpać się na brzuchu. Kąpiel w wodzie bogatej w minerały, jak wapń, magnes, fosfor, brom i siarka wpływa rewelacyjnie na organizm pod względem zarówno kosmetycznym, jak i leczniczym. Podobnie, jak sama kąpiel, tak samo wpływa na organizm czarne błoto z Morza Martwego, który wykorzystuje się do maseczek na twarz i ciało. Dodatkowo samo opalanie się nad Morzem Martwym jest bardzo bezpiecznie, ponieważ mimo wysokich temperatur (nawet 40C) gruba powłoka ozonowa chroni przed poparzeniami słonecznymi, a więc nie trzeba używać filtrów przeciwsłonecznych!
Czy nad Morzem Martwym w Jordanii są darmowe plaże?
Owszem, są i pod względem widoków są nawet lepsze od tych przynależących do resortów, ponieważ można zobaczyć na brzegu naturalne formacje solne, które wyglądają jak rafy koralowe. Można też dostrzec małe plaże solne, które wypełnione są drobnymi kuleczkami solnymi.
Podczas naszego pobytu odwiedziliśmy dwie darmowe plaże i na jednej z nich kąpaliśmy się dwa razy. Jadąc w stronę Swemeh do hotelu zatrzymaliśmy się na jednej z zatoczek, gdzie zaparkowaliśmy auto, aby zejść na pierwszą darmową plażę, która zachwyciła nas niezwykłym białym brzegiem solnym. Na Google Maps to miejsce nazywa się “Salty rocks”. Polecam pospacerować po solnym brzegu przez jakiś czas, bo nawet wdychanie tego powietrza jest lecznicze, a widoki z pewnością zachwycą każdego.
To miejsce nie jest zorganizowane pod żadnym względem, nie znajdziesz tam sklepików czy prysznicy.
Druga plaża, na której byliśmy jest już bardziej zorganizowana, bo można tam zakupić błoto z Morza Martwego i są prowizoryczne prysznice (płatne) to plaża oznaczona na Google Maps, jako Free Beach On Dead Sea. Tutaj również można się cieszyć widokami na formacje solne przy brzegu.
Jak przygotować się na kąpiel w Morzu Martwym na darmowych plażach?
Kąpiel w Morzu Martwym w resortach jest dużo łatwiejsza i prostsza, ponieważ zarówno zejście do wody, dostęp do błota czy prysznice są na miejscu. W przypadku wyboru darmowych plaż trzeba się bardziej przygotować oraz przestrzegać kilku zasad ogólnej kąpieli w Morzu Martwym.
- Zabierz ze sobą buty/klapki, które możesz zamoczyć. Na brzegach darmowych plaż znajdują się piękne, ale również niebezpieczne formacje solne, które są ostre. Istnieje wysokie ryzyko skaleczenia. Uważaj również, żeby się nie wywrócić, ponieważ sól podmyta wodą jest bardzo śliska.
- Zabierz ze sobą kilka butelek wody z kranu do opłukania ciała. Jeżeli nocujesz w pobliżu wystarczy, że po kąpieli w Morzu Martwym opłuczesz się wodą z butelki, a w hotelu porządnie spłuczesz sól. Możesz również skorzystać z pryszniców przy niektórych plażach, które są płatne.
- Zabierz ze sobą mokre chusteczki, w celu szybkiego wytarcia rąk z soli.
- Zabierz ze sobą duży ręcznik, który okryje Ciebie przy przebieraniu się. Po kąpieli w morzu należy się opłukać i przebrać się zdejmując strój kąpielowy.
- Pamiętaj o butelce wody do picia!
- Zabierz ze sobą dodatkowy ręcznik lub worek, gdzie będzie można położyć ciuchy i inne rzeczy.
- Nie gól nóg do 2 dni przed planowaną kąpielą, ponieważ powstałe ranki po goleniu mogą bardzo piec.
- Jeżeli masz na ciele skaleczenia spodziewaj się, że po kontakcie z zasoloną woda może to miejsce piec.
- Nie pływaj na brzuchu, ponieważ bardzo zasolona woda może Cię wypchnąć, co spowoduje zanurzenie głowy w wodzie, a nikt raczej tego nie chce.
- Unikaj kontaktu oczu z wodą, nie przecieraj oczu palcami.
- Każdorazowa kąpiel w Morzu Martwym powinna trwać nie dłużej niż 10 minut.
- Po kąpieli porządnie wypłucz sól, która pozostała na stroju kąpielowym.
- Bądź wyczulony na błoto znajdujące się na dzikich/darmowych plażach, ponieważ niespodziewanie można się zapaść. (Byłam również na płatnej plaży po stronie Izraelskiej nad Morzem Martwym, gdzie brzeg był wypełniony błotem, a ludzie momentalnie wpadali w błoto zakrywając całą nogę.)
- Przed kąpielą zdejmij biżuterię, ponieważ zmatowieje.
4. Góra Nebo
Będąc w okolicach Morza Martwego warto pojechać na położoną nieopodal Górę Nebo. Historia tego miejsca jest ściśle związana z aspektem biblijnym. To właśnie w tym miejscu Mojżesz miał ujrzeć Ziemię Obiecaną, do której niestety nie mógł wstąpić, ponieważ został ukarany za nieposłuszeństwo. Ziemia obiecana jest niezwykle ważna zarówno dla chrześcijan, jak i wyznawców judaizmu i islamu, którzy również uważali Mojżesza za proroka. W Starym Testamencie można znaleźć wzmiankę o miejscowości Nebo, która położona była zaraz obok masywu. Znalezione pozostałości po tym miejscu przez archeologów wskazują, że powstały w epoce brązu.
Co wydarzyło się na górze Nebo?
Po 40 latach wędrówki Mojżesz będąc na górze Nebo ujrzał dolinę Jordanu, Morze Martwe, Izrael oraz Palestynę, która dla Izraelitów była biblijną Ziemią Obiecaną. Zgodnie z zapisem w Starym Testamencie Mojżesz, który był w pełni sił zmarł, a miejsce jego pochówku jest nieznane. Od tamtego momentu góra Nebo stała się niezwykle ważnym punktem na trasie pielgrzymek wyznawców chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Dodatkowo w Starym Testamencie znajduje się zapis, że dokładnie w tym miejscu została ukryta Akra Przymierza po najeździe na Jerozolimę przez władcę Babilonii, jednak do dziś jej nie odnaleziono.
Do obecnych czasów góra Nebo cieszy się dużą popularnością zarówno pielgrzymów, jak i innych zwiedzających. W 1932 roku opactwo franciszkanów zaopiekowało się niszczejącymi budynkami i odbudowało je, wykonując również liczne wykopaliska archeologiczne. Bilet wstępu kosztuje 3 JOD.
Co można zobaczyć na górze Nebo?
Z rzeczy przyjemnych dla oka oczywiście rewelacyjne widoki. Przy odrobinie szczęścia, kiedy widoczność i przejrzystość powietrza jest bardzo dobra można ujrzeć oddaloną o 45 km Jerozolimę. Jednak bardzo często mgła unosząca się nad Morzem martwym zasłania ten widok.
Poza wspaniałymi widokami znajdziesz tam między innym Wężowy krzyż z brązu autorstwa włoskiego artysty. Krzyż nawiązuje do dwóch biblijnych wydarzeń: wywyższenia przez Mojżesza węża miedzianego oraz wywyższenia na krzyżu Syna Człowieczego. Z okazji wizyty Jana Pawła II można znaleźć tam oliwkowe drzewko oraz Monolit Jubileuszowego Roku 2000. Fragment dawnych drzwi prowadzących do kościoła na Górze Nebo w postaci wielkiego okrągłego kamiennego głazu. Na terenie obszaru znajduje się również muzeum poświęcone Górze Nebo, jak i park archeologiczny starego zespołu klasztornego.
5. Zatoka Aqaba i plaża Southern Beach
Na koniec naszej podróży w Jordanii wróciliśmy do Akaby skąd mieliśmy lot powrotny. Po kilku dniach pełnych emocji postanowiliśmy odpocząć właśnie nad zatoką Akaba nocując w Bedoin Garden Village, więcej info tutaj. Sama zatoka to krystalicznie czysta woda Morza Czerwonego z dużą liczbą zachwycających raf koralowych i życiem morskim, gdzie znajduje się wiele miejsc do nurkowania dla początkujących i tych bardziej zaawansowanych. Dla mniej odważnych możliwe jest wypożyczenie maski do snurkowania. Zdecydowaliśmy się skorzystać z plaż publicznych, a dokładniej z plaży oddalonej o 10 km od centrum miasta – Southern Beach Aqaba. W naszym przypadku ta plaża była położona 2 minuty pieszo od naszego noclegu.
Plaża Southern Beach Aqaba nie jest idealną plażą pod względem czystości, jednak znajduje się tam wiele palm, co dodaje egzotycznego uroku. Dodatkowo od czwartku do niedzieli możesz tam spotkać grupy rodzin arabskich, którzy grillują i robią pikniki, a co za tym idzie? Kobiety w strojach kąpielowych mogą czuć się tam niekomfortowo. Jednak mimo ciekawskich spojrzeń skorzystaliśmy z możliwości darmowego plażowania. Miałam stój zakrywający większą część ciała, jednak ramiona i nogi miałam odkryte, co przykuwało uwagę lokalsów, ale widziałam wiele osób opalających się w bardzo skąpym bikini. Jeżeli jednak nie chcesz czuć się obserwowana skorzystaj z płatnych plaż.
Jordania oferuje dużo więcej, jednak 7 dni to o wiele za mało i do wielu miejsc nie udało nam się dotrzeć. Godne uwagi są miejsca takie jak stolica kraju Amman, miasto Madaba, Jerash, miejsce chrztu Jezusa, przepiękne kaniony, jak Wadi Mujib, rezerwat Dana, Zamek Krzyżowców w Al -Kerak i wiele innych. Mam nadzieję, że będzie mi dane wrócić jeszcze tam, bo zdecydowanie Jordania jest godna polecenia!
Zapraszam na mój profil na Tik Toku poświęcony podróżom
Sprawdź najnowsze wpisy z innych moich podróży
Zapraszam na mój profil na Instagramie poświęcony podróżom
Spodobał Ci się ten artykuł?
Mam nadzieję, że artykuł z mojej podróży pomógł Ci w zaplanowaniu Twojego wyjazdu! Jeżeli masz ochotę wesprzeć moje pasje i postawić mi wirtualna kawę to byłabym przeszczęśliwa! W ramach podziękowania możesz bezpłatnie czerpać informacje związane z podróżami oraz otrzymasz kod rabatowy na produkty w moim sklepie!